Dziś zaliczyłam swoje pierwsze zawody na Dolcze.
Około 10.00 pojechałam do stajni. Co prawda zawody
zaczynały się o 13.00 ale chciałam porządnie przygotować
swojego konia. Na miejscu okazało się, że startuję na Dolcze.
Jechała też na niej córka jej właścicielki. Więc sprzęt był już
przygotowany. Zabrałam się za robienie koreczków. Gdy
skończyłam musiałam iść się przebrać w białe bryczesy i
zaczęłyśmy siodłać Dolcze. Najpierw ja na nią wsiadłam i
ją postępowałam i pokłusowałam potem sobie skoczyłam
dwie przeszkody. Potem wsiadła koleżanka. Jako pierwsza
startowała moja koleżanka. Gdy nadszedł czas na mnie to
przed startem tak mocno trzymałam pięty w dół, aż mi noga
zdrętwiała. A serce strasznie mi waliło ze stresu. Gdy wywołali
mnie na parku ukłoniłam się przed sędzią i zabrałam do roboty.
Parkur pokonałyśmy bardzo szybko i bez żadnych punktów karnych
(był to konkurs zwykły). Pozostało nam czekać na wyniki. W
końcu wszyscy zawodnicy zostali wywołani do dekoracji. Okazało
się, że zajęłyśmy z Dolcze PIERWSZE miejsce. Byłam szczęśliwa.
Dostałyśmy folo i przejechałyśmy rundę honorową niestety w kłusie
aby nie męczyć już koni. Dziękuję tym wszystkim, którzy trzymali
za mnie kciuki.
Pozdrawiam,
Justyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz