W sobotę wieczorem pojechałam razem z rodzicami
do mojej drugiej babci. Mieszka ona w mieście ale nie daleko
mieści się szkółka. W niedziele po kościele ubrałam się w ciuchy
do jazdy konnej i poszłam na jazdę. Kiedy przyszłam trwał jescze
trening rycerski. Bo to nie jest zwykła szkółka to Szkoła Rycerska.
Pani trener przydzieliła mi konia imieniem Himera. To nie błąd pani
powiedziała mi że jej imię pisze się przez samo h. Przed jazdą wytłumaczyła
mi że Himerka to koń po przejściach który potrzebuje delikatnej ręki. Nie wolno
było jej ciągnąć za wodze to był dla niej sygnał aby przyspieszyła. Dziwnie
mi się jeździło na luźnych wodzach. Himerka chodziła bez zarzutów. Raz mnie
poniosła. Nawet nie wiem dlaczego. I skoczyłyśmy niekontrolowanie stacjonatę.
Pani mnie pochwaliła że się nie przestraszyłam. Podczas jazdy pani powiedziła
mi że Himera lubi bardzo skakać. To prawda na skokach Himera bardzo się
napalała na przeszkody, ale skoki na niej były super. Na koniec jazdy pani
pochwaliła mnie za to że jej nie ciągnęłam za wodze bo inaczej Himera
nic by ze mną nie skoczyła. To była bardzo fajny wypad do stajni.
A Himera to świetny koń. Jeszcze tam nie raz wrócę.
:)
Pozdrowienia,
Justyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz