Cześć
Wczoraj byłyśmy w stajni na wigilii.
Jak przyjechałyśmy i przywitałyśmy się poszłyśmy do koników.
Nelson skubał ludzi przechodzących obok .
Potem wszyscy coś zjedli i z dziewczynami udałyśmy się na lążownik .
Skakaliśmy przez przeszkody oczywiście bez koni.
Najpierw przeszkody były małe potem coraz większe .
Później zaczęły się wyścigi na czas .
Poszłyśmy wszystkie do stajni , z Justyną musiałyśmy wrócić na lążownik ,gdzie zostawiłyśmy kurtki.
Korzystając z okazji postawiłyśmy sobie przeszkody.
Najpierw takie tam małe potem 80 cm,85cm,90cm .
Ja skoczyłam od razu 90cm Justyna się trochę natrudziła by to skoczyć ale w końcu jej się udało.
Potem postawiłyśmy 95cm niestety nie udało nam się już tego skoczyć z powodu zmęczenia . Przez 3 godziny ścigałyśmy się z dziewczynami i skakałyśmy przez przeszkody .
Później dziewczyny zaczęły się rozjeżdżać do domów.
Z Justyną dzień zaliczamy jak najbardziej do udanych.
Na pamiątkę z wigilii dostałyśmy podkowy zrobione przez naszą instruktorką.:)
Pozdrawiam Paulina <3
:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz