Gdy zobaczyłam Misię po kilku dniach byłam bardzo
szczęśliwa. Ona tez się cieszyła. Wyszczotkowałam ją
i osiodłałam. Pojeździłyśmy ujeżdżeniowo. Chodziła
super. Przed przyjazdem do niej poszłam do sklepu i
kupiłam jej bardzo duże i piękne jabłko. Było tak duże
że musiała ugryźć kilka razy. Ja też sobie ugryzłam dwa
razy. Widać było, że jabłko jej bardzo smakowało aż
ślina jej z pyska leciała i miałam brudną bluzkę. Kolejnego
dnia już sobie trochę poskakałyśmy.Oczywiście cudów
od niej nie wymagałam bo długo nie skakała i ich nie
dostałam. Ale i tak byłam zadowolona. W czwartek
Niunia (Misia) zakulała. :( W piątek kulała dalej.
Postanowiłam dać jej odpoczynek przez sobotę i
niedzielę. Jak będzie dalej kuleć to trzeba będzie
wezwać weta. Ten pewnie da jej zastrzyk. Niestety
trochę to kosztuje ale wszystko dla zdrowia mojego
Kochanie. Trzymajcie kciuki za szybki powrót Misi
do zdrowia. Z góry dzięki. :) Znajdziecie nowe filmiki
na stronce.
Pozdrawiam wszystkich,
Justyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz