Dziś byłam na treningu w naszej stajni.
Jazdę miałam na koniu imieniem Pola.
Zazwyczaj na niej jeżdżę.
Były skoki.
Był taki fajny szereg gimnastyczny a na
jego końcu dość duży okser.
Pola i ja poradziłyśmy sobie z tym bezproblemowo.
Potem kłus anglezowany bez strzemion.
Dałam rade chociaż nogi bolały.
Pozdrowienia,
Justyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz