piątek, 27 grudnia 2013

Dzisiejsza jazda :)

No hej, tu Hania, powracam po dość długiej nieobecności :D
W poniedziałek (23.12.2013) i dzisiaj byłam u Myszki :)
Postanowiłam zmienić taktykę, i zamiast jeździć na padoku, jeździłam wokół niego. Oczywiście nie obyło się bez bryknięć oraz "prawie gleb". 
Na długich ścianach idzie spokojnie, można pokłusować i nie zaliczyć gleby, ewentualnie pod koniec jazdy pcha się do stajni. Na krótszych ścianach i zakrętach na początku próbowała stawać dęba, brykać i gwałtownie skręcać w drugą stronę. Na szczęście znam ją wystarczająco długo, aby wiedzieć, co działa na jej "schizy". Skrócenie wodzy i mocne przyciśniecie łydek powoduje, że stoi w miejscu, a następnie uspokaja się.
Dziś jeździło się lepiej, nawet udało mi się SAMEJ WEJŚĆ na nią, co jej praktycznie niemożliwe :D
Zawsze gdy wsiadam, ona zaczyna iść, czasami kłusować, co nie jest fajne.
Ogólnie jestem zadowolona z jazdy, jednak to nie to samo co lekcja z instruktorem...
 Pozdrawiam, Hania :)


czwartek, 19 grudnia 2013

Pierwszy upadek

Hej!
Wczoraj byłam z Justyną w stajni.
Justyna jeździła na Dolczewicie i trudno jej było się przyzwyczaić do wysokiego konia.
Ja natomiast dostałam jak zwykle Nelsona  z czego byłam bardzo zadowolona.
Zaczęłyśmy jazdę jeździłyśmy trochę bez strzemion , galopowałyśmy, kłusowałyśmy
potem miałyśmy skoki .
Justynie szło dobrze mi też .
Potem przy ostatnim skoku Nelson się zatrzymał po czym bryknął wywalając do tylu tylnymi nogami i biorąc łeb na dół .
Ja przeleciałam nad Nelsonem upadając przed nim na ziemię i z początku nie wiedziałam co się stało ,Nelson pobiegł na drugą stronę lonżownika.
Wstałam trochę zaskoczona z tego co się stało.
Pan instruktor złapał Nelsia .
Wsiadłam na niego z powrotem i przejechaliśmy na koniec jeszcze kilka kółek galopem  .
Jak to mówi Justyna mniej więcej:
,,Prawdziwy jeździec musi przynajmniej raz spaść z konia , ten kto nie jeździ nie spada"
W każdym razie zaliczyłam mój pierwszy upadek (18.12.13) i nie życzę nikomu przelatywać na koniem gdyż nie należy to do przyjemnych wrażeń :)
    

                                                                                                    Pozdrawiam Paulina

niedziela, 15 grudnia 2013

wigilia

Cześć
Wczoraj byłyśmy w stajni na wigilii.
Jak przyjechałyśmy  i przywitałyśmy się poszłyśmy do koników.
Nelson skubał ludzi przechodzących obok .
Potem wszyscy coś zjedli i z dziewczynami udałyśmy się na lążownik .
Skakaliśmy przez przeszkody oczywiście bez koni.
Najpierw przeszkody były małe potem coraz większe .
Później zaczęły się wyścigi na czas .
Poszłyśmy wszystkie do stajni , z Justyną musiałyśmy wrócić na lążownik ,gdzie zostawiłyśmy kurtki.
Korzystając z okazji postawiłyśmy sobie przeszkody.
Najpierw takie tam małe potem 80 cm,85cm,90cm .
Ja skoczyłam od razu 90cm Justyna się trochę natrudziła by to skoczyć ale w końcu jej się udało.
Potem postawiłyśmy 95cm  niestety nie udało nam się już tego skoczyć z powodu zmęczenia . Przez 3 godziny ścigałyśmy się z dziewczynami i skakałyśmy przez przeszkody .
Później dziewczyny zaczęły się rozjeżdżać do domów.
Z Justyną dzień zaliczamy jak najbardziej do udanych.
Na pamiątkę z wigilii dostałyśmy podkowy zrobione przez naszą instruktorką.:)

                                                                                                      Pozdrawiam Paulina <3
                                                                                                      :) 

czwartek, 12 grudnia 2013

Jazda w stajni

Hej
wczoraj byłam w stajni ,jazdę miałam na Nelsonie .
najpierw miałam kłus bez strzemion potem galop a później skoki ,najpierw skakaliśmy z Nelsonem  ok 20 cm
 potem 30 -40cm .
Nelson wszystko ładnie skoczył.
Później miałam spróbować kłusu bez palcata (co jest naprawdę trudne bo Nelson jest strasznie uparty)
Udało mi się go zakłusować i zagalopować o dziwo .
Lekcję zaliczam do udanych. :)
          
                                                                  Pozdrawiam Paulina <3


                                            

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Trening

W sobotę wieczorem pojechałam razem z rodzicami
do mojej drugiej babci. Mieszka ona w mieście ale nie daleko
mieści się szkółka. W niedziele po kościele ubrałam się w ciuchy
do jazdy konnej i poszłam na jazdę. Kiedy przyszłam trwał jescze
trening rycerski. Bo to nie jest zwykła szkółka to Szkoła Rycerska.
Pani trener przydzieliła mi konia imieniem Himera. To nie błąd pani 
powiedziała mi że jej imię pisze się przez samo h. Przed jazdą wytłumaczyła
mi że Himerka to koń po przejściach który potrzebuje delikatnej ręki. Nie wolno
było jej ciągnąć za wodze to był dla niej sygnał aby przyspieszyła. Dziwnie
mi się jeździło na luźnych wodzach. Himerka chodziła bez zarzutów. Raz mnie
poniosła. Nawet nie wiem dlaczego. I skoczyłyśmy niekontrolowanie stacjonatę.
Pani mnie pochwaliła że się nie przestraszyłam. Podczas jazdy pani powiedziła
mi że Himera lubi bardzo skakać. To prawda na skokach Himera bardzo się
napalała na przeszkody, ale skoki na niej były super. Na koniec jazdy pani 
pochwaliła mnie za to że jej nie ciągnęłam za wodze bo inaczej Himera 
nic by ze mną nie skoczyła. To była bardzo fajny wypad do stajni.
A Himera to świetny koń. Jeszcze tam nie raz wrócę.
:)

Pozdrowienia,
Justyna





niedziela, 8 grudnia 2013

Dzień techniczny

Hej!
Wczoraj byłyśmy u naszych koników.
Najpierw musiałyśmy trochę po odśnieżać bo co chwile zawiewało.
Potem zabrałyśmy się za czyszczenie boksów i koni,Gracja dała wszystkie nogi łącznie z tylnymi:)
Locie tez wyczyściłam wszystkie.
Potem poszłyśmy do Błyska i stwierdziłyśmy że jest strasznym pieszczochem bo lubi być przytulany i całowany :)
Koniki były zadowolone .
Bella i Tajlandia urosły.
Potem dałyśmy im cukier .
Ja dałam Błyskowi ,Gracji i Blondi
a Justyna dała :Locie, Misi ,Belli i Tajlandii.
Niestety nie pojechałyśmy w teren bo było za zimno i nie miałyśmy czasu. :(
Ale na ogół dzień zaliczamy do udanych.;)

sobota, 30 listopada 2013

Dzisiejsza jazda

Siema!
Dzisiaj byłam z Justyna w naszej stajni.
W soboty jest zawsze tłoczno,
byłyśmy z Justyna ciekawe jakie konie dostaniemy.
Na szczęście dostałyśmy nasze ukochane koniki Polę i Nelsona.
Nie miałyśmy skoków z powodu wielkiego błota.
Na lekcji miałyśmy różne ćwiczenia związane z mięśniami nóg.
Miałyśmy kłus bez strzemion, przez drągi i ćwiczebny.
Potem przyszedł czas na galop ,po kolei galopowałyśmy.
Jazda na Nelsonie jest super, (Nelsi sam w sobie jest super przynajmniej wg mnie)
Co prawda w czasie wyprzedzania innego konia zatrzymywał się i ciężko było 
go znowu wprowadzić do kłusa ale po chwili z małą pomocą bacika się udało :)
Justynie także dobrze szło.
Każdy koń musi się czasem podroczyć z jeźdźcem i wyładować energię.
Jazdę zaliczam do udanych
             
                                                                               Pozdrawiam Paulina 
                                                                    Prosimy o komentarze

środa, 27 listopada 2013

Trening

Elo!
Dziś z Pauliną byłyśmy w naszej stajni na treningu.
Ja miałam jazdę na Poli a Paulina na Nelsonie.
Miałyśmy skoki. Ja skakałam bez strzemion a Paulina
ze strzemionami.Paulinie na początku kilka skoków nie wyszło
ale pod koniec jazdy szło jej świetnie. Mi pan postawił większe
przeszkody i musiałam skoczyć je bez strzemion. Na poczatku
szło mi dobrze. Pod koniec jazdy było gorzej straciłam równowagę
i prawie spadłam ale  wciągnęłam się z powrotem na siodło. Za
drugim razem pan mi krzyknął przechyl się trochę do środka i tak
zrobiłam, ale straciłam równowagę i zjechałam z siodła trzymając
się wytoku i wodzy tak wisiałam. W końcu stwierdziłam że i tak 
prędzej czy później spadnę i się puściłam. Upadłam na plecy, ale
nic mi nie jest. To był bardzo fajny trening.
:)

Pozdrawiam,
Justyna

sobota, 23 listopada 2013

Lekcja jazdy konnej

Hej!
Wczoraj byłam  z Justyną w stajni.
Poszłyśmy się zapytać jakie konie mamy wziąść na lekcje.
Justyna dostała Polę a ja Nelsona.
Musiałyśmy wyczyścić konie przed jazdą gdyż były całe brudne od błota ale co się dziwić, gdy jest taka pogoda konie też się pobrudzą błotem.
Poszłyśmy na lążownik.
Najpierw jeździłyśmy przez drągi kłusem ,potem galopem, poźniej przejazd bez strzemion przez drągi.
Ku mojemu zdziwieniu Pan postawił nam małe przeszkody.
Miałyśmy przejechać je galopem .
Najpierw jechała Justyna ,potem ja.
Skoki poszły dobrze.
Nelson jest super ale czasem potrafi zadziwić jedzie kłusem i nagle się zatrzymuje.
Jazda była super , były to moje pierwsze skoki w stajni ,ogólnie skakałam gdzie indziej .
Jazdę zaliczamy z Justyną do udanych .
Niestety nie mamy zdjęć gdyż nie wzięłyśmy aparatu.
                                                                                     
                                                                                                        Pozdrawiam Paulina

czwartek, 14 listopada 2013

Dzisiejszy teren

Hej 
Ja i Justyna pojechałyśmy dzisiaj w teren .
Justyna na Locie a ja na Misi.
 Jechałyśmy nową trasą tą z wczoraj.
W połowie  trasy zauważyłyśmy że Misia kuleje i zastanawiałyśmy się od czego bo nie potknęła się ani nic.
Gdy tylko znalazłyśmy się przy ostatniej  lampie  , zsiadłam z Misi i sprawdziłam jej nogę  niestety podniosła ja po dotknięciu co źle wróżyło.
Ze względu na to że Justyna jest niższa i mniejsza zamieniłyśmy się koniami żeby odciążyć Misię.
Ja po raz  pierwszy wsiadłam na Lotę a Justyna przesiadła się na Misię .
Do domu jechałyśmy stępem .
W lesie coś zaszurało i Lota się spłoszyła (sadzę że to sarna),stanęła mi dęba i pobiegła galopem na przód .
Ciągnąc wodze do siebie zmusiłam ją by zwolniła.
Po czym dogoniłam Justynę z Misią i wróciłyśmy do domu .Jak się okazało Misi przeskoczyła żyła.
Miałyśmy o nią stracha ( szczególnie Justyna). Na szczęście wszystko dobrze się skończyło:)
                                                                                           Pozdrawiam Paulina

Teren z 13 listpoada

Hej byłyśmy w terenie Ja jechałam na Misia  a Justyna na Locie , gdy wyjeżdżałyśmy  robiło się już ciemno choć była  dopiero 16. Zwróciłyśmy uwagę na piękny księżyc który tamtego  dnia wspaniale się prezentował a co najważniejsze oświetlał nam drogę. Jechałyśmy nowa trasą było naprawdę fajnie :)
Galopowałyśmy i kłusowałyśmy ,dzień zaliczamy do udanych

                                                                                                                        Paulina

poniedziałek, 11 listopada 2013

Lekcja jazdy konnej

Cześć 
Dzisiaj Ja i Justyna pojechałyśmy do naszej ukochanej stajni :)
Justyna jak zwykle ,,wylądowała" na Poli ,a Ja o dziwo na Edku.
Niestety na placu było straszne błoto więc pewną część lekcji spędziliśmy na krytym lążowniku.
Gdy konie się rozkłusowały przyszedł czas na to by wyjechać na plac,  przez całą lekcję starannie jeździłyśmy po ścianach by nie wjeżdżać w błoto.
Pokłusowałyśmy ,pogalopowałyśmy , pobyłyśmy z końmi ,po czym zadowolone z dzisiejszej jazdy  wróciłyśmy do domu.

                 
                                                                                                     Pozdrawiam 
                                                                                              Paulina :)

piątek, 8 listopada 2013

Teren i czyszczenie

Hej
Ja i Justyna byłyśmy  z Misią i Blondyną w terenie.
Pogoda była taka sobie gdyż trochę pokropiło i było zimno.
Jechałyśmy starą trasą  , w czasie jazdy wspominałyśmy nasze wcześniejsze jazdy ( w tym te które były ekstremalne ze względu na pogodę gdy padał śnieg była ulewa, mgła itd ).
Konie zachowywały sie bardzo dobrze Blondyna nie mogła galopować z tego powodu ze jest źrebna ale Misia z Justyną trochę pogalopowaly o dziwo Blondyna nie rwała sie za Misią  do galopu.
Jazda była super , teraz naprawdę czuje że mam bardzo dobrą formę gdyż ani razu w ciągu jazdy nie dostałam kolki :) .(kiedys dostawałam je bardzo często).
 Czyszczenie 
Justyna czyściła Misię a ja Blondynę , w końcu wyczyściłam jej wszystkie kopyta :)
Trochę ją wyszczotkowałam i było ok nie była aż tak brudna .
Misia także nie wymagała długiego czyszczenia .
Po wyczyszczeniu koników zabrałyśmy się za siodłanie po czym wybrałyśmy się w teren.

                                                                                         Paulina

piątek, 1 listopada 2013

Trening skokowy

Siemka!
W środę z Misią urządziłyśmy sobie trening skokowy po długim czasie
gdyż wcześniej nie pozwalało nam na to błotniste podłoże. Nie
skakałyśmy wysoko. Ale potrenowałysmy skoki przez takie przeszkody
jak okser, dabylbar czy piramidę. Niestety zdjęc nie mam. Misia skakała
wszystko czysto nawet nie puknęła. Byłam z niej dumna tym bardziej ,
że treningowi przyglądała się moja kuzynka która wróciła na tydzień
z Szwecji do Polski. Widziała tylko nasze poczatki w wakacje. Stwierdziła
że Misia się bardzo poprawiła. I to jest prawda. 
:)
Justyna

Teren

Hej!
W wtorek ja z Misią wybrałyśmy się tylko we dwie w teren.
Misia miała w sobie bardzo dużo energii. Czasami ten koń mnie
zadziwia ile ma w sobie siły. Gdy stępowałyśmy Misia chciała
przejść do kłusa ale jej na to nie pozwoliłam gdyż musiała się
porządnie występować ponieważ nie chodziła pod siodłem
około tygodnia. Nadeszła kolej na kłus i przystawiłam Misi
mocniej łydkę. Zareagowała od razu i bryknęła mi a następnie
przeszła do kłusa. To u niej normalne kiedy ma tyle energii,
że bryknie przy dodaniu łydki aby zakłusowała. Reszta terenu
minęła nam spokojnie. Pogalopowałyśmy troche z czego
Niunia (Misia) była chyba zadowolona. Szkoda ,że tak szybko
zaczyna robić się ciemno przez to nie mogę sobie pozwolić w
tygodniu na dłuższe wypady w teren i treningi. Ale jakoś dajemy
radę.
:)
Pozdrowienia,
Justyna


sobota, 26 października 2013

Hubertus

Dziś z Pauliną pojechałyśmy na Hubertusa
w stajni w której trenujemy. Najpierw odbył
się konkurs skoków przez przeszkody z trafieniem w
normę czasu w którym wzięłam udział na koniu imieniem 
Pola. Pola to koń na którym mam zazwyczaj treningi.
 Parkur składał się z 7 przeszkód. Zajęłam 3 miejsce.
Otrzymałam brązowy medal. Następnie pojechaliśmy w teren 
szukać lisa. Po powrocie odbył się konkurs w którym 
chodziło o pokonanie toru przeszkód. Ja w nim udziału nie 
brałam ale Paulina owszem. Najpierw trzeba było jechać 
slalomem. Potem przez drągi. Dalej przez bramki.
Następnie rzut lotką do tarczy i na metę. Cały przejazd odbywał
się w kłusie. Chodziło o to by pokonać tor w jak najkrótszym czasie.
Paulina wygrała tę konkurencje na koniu imieniem Nelson. Otrzymała
złoty medal. Potem ognisko i kiełbaski oraz bigos i drożdżówka.
Na sam koniec porządne czyszczenie koni.
Dzień z Pauliną zaliczamy do bardzo udanych.
Ja dlatego, że zaliczyłam swoje pierwsze zawody.
:)


Pozdrawiam,
Justyna

środa, 23 października 2013

Nowe siodło :)

HEJ ! :)
Byłam dziś u Mychy razem z tatą. Kupiliśmy jej nowe siodło i ogłowie. Popręg okazał się być za krótki, więc pan Piotrek pożyczył mi swój. Myszka stoi w nowym miejscu od ponad tygodnia i już nieźle przybrała na wadze. Ogłowie jest trochę za małe, dlatego muszę poszukać nowego. Na chwilę wsiadłam na nią , była trochę nerwowa, ale kawałek się przejechałam. Niestety nie zrobiłam żadnych zdjęć, postaram się następnym razem :) 
Komentarze miło widziane :)
Pozdrawiam .


                                                                                          Hania

Trening

Dziś byłam na treningu w naszej stajni.
Jazdę miałam na koniu imieniem Pola.
Zazwyczaj na niej jeżdżę.
Były skoki.
Był taki fajny szereg gimnastyczny a na
jego końcu dość duży okser.
Pola i ja poradziłyśmy sobie z tym bezproblemowo.
Potem kłus anglezowany bez strzemion.
Dałam rade chociaż nogi bolały.

Pozdrowienia,
Justyna

wtorek, 22 października 2013

Teren

Dziś z Pauliną wybrałyśmy się w teren.
Paulina jechała na Blondynie a ja na Misi.
W terenie Paulina przez 1/3 drogi poprawiała strzemiona.
Najpierw były jej za krótkie a potem krzywe.
Miałam z niej niezły ubaw.
Dziewczyny (konie) spisywały się świetnie.
Misia miała dobry humor, Blondyna zresztą też.
 Ja pogalopowałam trochę na Misi.
Teren zaliczamy do udanych.
:)

Justyna

poniedziałek, 21 października 2013

Cześć

Hej!
Dziś pojechałam do Misi i ją wyszczotkowałam.
Była brudniejsza niż wczoraj normalnie masakra.
Nie miała najmniejszej ochoty na czyszczenie kopyt ale jakoś dałam rade.
Pojechałyśmy w teren.
Był galop.
Wróciłam gdy już było ciemno.
Misia była cała mokra jak zlana wodą tak się spociła.
Co się dziwić szła kilka lub kilkanaście kilometrów.
Tempo nadałam duże bo nie chciałam wracać do domu po ciemku przez las.
I tak nie wyszło.
:)

Pozdrowionka,
Justyna

Szczotkowanie

Hej wczoraj przed wyjazdem w teren czyściłyśmy koniki.
Hania miała dużo czyszczenia. 
Misia była tak brudna że nie szło jej doczyścić 
pewnie po 2 godzinach by się udało ale nie miałyśmy tyle czasu.
Paulina próbowała wyczyścić Gracji kopyta niestety wszystkie starania na darmo.
Gracja miała humorki i już.
Następnie próbowała wyczyścić kopyta Misi ale ona także 
nie miała wyraźnie na to ochoty.
Potem ja się zabrałam za Niunię (Misię).
Wszystkie jej nogi wyczyściłam bezproblemowo.
Ostatnio odnoszę wrażenie że ona nie lubi jak ktoś inny niż ja jej czyści kopyta.
Lota też miała humorki co do czyszczenia nóg.
To nie w jej stylu ale rozumiem długo już nie miała czyszczonych kopyt.


Zdjęcia i filmy z terenu wstawią dziewczyny gdyż ja ich nie posiadam.

Pozdrowionka dla koniarzy,
Justyna

niedziela, 20 października 2013

Mycha i Ja

Hej !
Jestem Hania i mam konia, który ma na imię Mycha.
Mycha to 12-letnia klacz, rasy konik polski.
Jest średniego wzrostu, ma niecałe 140 cm.
Nazywana przez nas Myszką, Myszunem, Muchą lub po prostu Niunią.
To niewielki konik z ogromną energią i charyzmą. 
Mimo, że czasami miewa swoje humory, to najukochańczy koń z jakim miałam do czynienia.
Koń, któremu czasami brakuje wiary w siebie. 
Koń z ogromnymi możliwościami.
Myszka kocha biegać, szczególnie galopować po polach :)
Lubi muzykę, najbardziej chyba piosenki Rihanny :D
Niedawno Mycha została przeniesiona bliżej mojego domu, tak żebym mogła dojeżdżać rowerem.
Obecnie trenujemy skoki, chcę zdać na niej brązową odznakę i pojechać na zawody.
Dostałam ją 14 kwietnia 2011 roku. 
Kocham ją.



                                                                                       Hania

Wyjasnienie słowa Koń

                                                                             Koń
Dla Nas:
Zwierzę silne, warte poświęcenia, istota cudowna ,która potrafi wiele więcej niż nam się zdaje ,to istota która dla nas musiała przecierpieć wszystkie dawne prace w polu ,wszystkie krzywdy ,złe traktowania a nawet rzeź.Teraz istnieją fundacje pomagające właśnie takim koniom z chęcią życia , konie chcą żyć ,są schroniska dla koni ,są dobrzy ludzie, jest poświęcenie ,jest nadzieja ,jest przyjaciel- koń ,nie ważne czy stary czy młody ważne by był dla nas wszystkim.Jeśli nie możemy pomóc pieniężnie to pomóżmy chociaż w stajniach ,pomóżmy w schroniskach. Życzę Wam takich przyjaciół jakich ja mam ludzkich którzy pomogą,pocieszą ,nauczą i nie opuszczą i końskich -takich którzy ,pokochają ,będą dla nas wszystkim, których nie opuścimy .
                                                                                                                   Pozdrawiam Paulina

Teren

Wyjazd w teren
Uwielbiamy jazdy w teren tylko niestety nie mogłyśmy dzisiaj galopować z tego powodu że klacze są źrebne.
Zadowoliłyśmy się kłusem za to jazda była dłuższa niż zwykle ,przedłużyłyśmy sobie trochę trasę. Mamy filmiki i zdjęcia ,prawdopodobnie jakieś się tu pojawią..W terenie było kilka potknięć ale co tam ,każdemu się zdarza .Hania trochę pogalopowała na Misi (Misia nie jest źrebna),Justyna  na Locie i ja na Blondynie kłusowałyśmy.
W czasie jazdy było tyle śmiechu ...XD.
Ale jazda się nam udała ,było smiesznie  i konie miały dużo energii .
                                                                                                                      Pozdrawiamy Was
                                                                                                                   Paulina ,Hania i Justyna

Plan na dziś

                                                                             Hej
Dziś zrobimy mały wypadzik w Teren  na Misi, Blondynie i Locie ,gdyby nie mokre podłoże zaczęłybyśmy skoki ,no ale cóż teren też nie jest zły.Niedługo wstawimy nowe zdjęcia ,zainteresowanych naszym blogiem prosimy o odwiedzanie i komentowanie zdjęć.I teraz opisik naszego wypadu : jedziemy wokół pewnego jeziora ,Hania na Misi,Justyna na Locie i Ja(Paulina) na Blondynie.    
                                                                                                                           Pozdrawiamy :).
                                                                                                                                      

sobota, 19 października 2013

Misia i ja

Siemka!
Jestem Justyna i mam konia imieniem Misia. Misia to niewysoki koń zimnokrwisty.
Ma 9 lat i od tych 9 lat jest przy mnie. Znam ją od źrebaka i wiem że niewymieniłabym
jej na żadnego innego konia. Kocham ją! Jeżdże na niej kiedy tyko mogę i dbam o nią.
Staram się ją jak najwięcej nauczyć. Aktualnie Niunia jest w treningu skokowym.
:-)
 Justyna.


Gracja i ja


                                                                        Gracja i ja

Gracja , koń zimnokrwisty który ma 2 lata.
Jest dla mnie bardzo ważna .
Ta kochana klacz jest moją ulubienicą od kiedy przyszła na świat.
Nie jest jeszcze ujeżdżona ale gdy tylko będzie ,postaram się aby to właśnie na niej i tylko na niej jeździć.
Gracja jest wg mnie koniem najlepszym,najwspanialszym,najcudowniejszym i który ma charakter najbardziej zbliżony do mojego
(uwielbia oglądać buty i ich smakować szczególnie do gustu przypadły jej moje nowe sztyblety) :{
Pozdrawiam Was Paulina :)
                                                                                                             

Hej!

                                                                           Witamy
Kilka informacji o nas,jesteśmy nastolatkami  kochamy konie ,przy każdym wpisie będziemy się podpisywały następująco :Paulina,Justyna i Hania. Ten blog powstał z myślą o nas ,o was i oczywiście o naszych konikach ,które są największym skarbem wszystkich ludzi kochających konie .
 Znajdować się tu będą  zdjęcia ,filmiki,i wpisy o naszych przyjaciołach -koniach.